Popularne idiomy w języku angielskim

Każdy krąg kulturowy i językowy ma swoje charakterystyczne, nieprzetłumaczalne zwroty. Są to tak zwane idiomy. Wykorzystywane w potocznych sytuacjach, są nieodłącznym wręcz elementem języka. W krajach anglojęzycznych są one stosunkowo popularne, opiera się na nich komunikacja werbalna. Poniżej więc prezentuję Wam małą listę, która z pewnością może pomóc każdemu, kto myśli o tym, jak powinna wyglądać efektywna nauka języka angielskiego, a poniższa lista pomoże Wam w nieformalnych rozmowach w języku angielskim.

Call it a day

Sformułowaniem tym posługujemy się zwykle w momentach, gdy uznajemy, że nasza praca się już skończyła. Warto pamiętać, że chodzi tu o dzienny przydział pracy. W języku polskim można oddać to za pomocą „Na dzisiaj koniec”.

Can’t do something to save sb life

Ile razy ktoś z nas miał taki moment, gdy widział, że jest w czymś beznadziejny? Zwykle się w takich sytuacjach posługiwaliśmy stwierdzeniami: „Jestem do kitu” lub czymś podobnym. Anglicy i inni posługujący się językiem angielskim również mają na to swoje własne idiomy. „Can’t do something to save sb life” jest odpowiednikiem stwierdzenia, że w czymś sobie nie radzimy, nie jesteśmy dobrzy. Jak choćby gra na gitarze: „I can’t play the guitar to save my life”.

Chase rainbows

W dosłownym tłumaczeniu brzmiałoby to: „Gonić tęcze”. Tylko że idiomów nie tłumaczy się w sposób dosłowny. Bardziej odpowiednią formą byłoby „Porywać się z motyką na słońce”. Bo w końcu dogonić tęcze i porywać się z motyką na słońce jest tak samo niemożliwe, czyż nie?

Rain cats and dogs

Cóż, deszcz kotów i psów sam w sobie byłby dość niezwykłym widokiem. Na szczęście nie ma to nic wspólnego z faktycznymi opadami zwierząt. A raczej ma, ale tylko z ulewami. Bo ten idiom oznacza ni mniej, ni więcej, jak ulewny deszcz.

It rings a bell

Znacie ten moment, kiedy coś Wam dzwoni? Jeśli tak, to spokojnie, nie musicie umawiać się na wizytę do laryngologa. Bowiem „It rings a bell” znaczy ni mniej, ni więcej, tylko „Coś mi dzwoni”. A jak coś komuś w związku z pytaniem dzwoni, to dobra oznaka, bowiem ktoś coś wie.

You rock!/You are on the roll!

Słysząc jeden z tych idiomów, na pewno przynajmniej ktoś skojarzył sobie to z rock n’rollem. I idiom ten jest równie dobry, jak skojarzenie. Bowiem znaczy on ni mniej, ni więcej, tylko młodzieżowe: „Dajesz czadu!”, „Wymiatasz!”.

It made my day!

Jakże niewiele czasem wystarczy, żeby kogoś rozbawić bądź uszczęśliwić. Czasem jest to zabawa słowami, ironiczny przytyk w stronę nielubianej osoby albo coś miłego dla tej osoby. W takich sytuacjach mówimy, że „It made my day!”. Ciekawostka: Dosłowne tłumaczenie tego przeszło do języka polskiego i wykorzystywane jest w tych samych sytuacjach.

You can’t unring the bell

Mało kto potrafi oddzwonić dzwon. A mówiąc to, chodzi o cofnięcie czasu. Bowiem zwrot ten znaczy to samo, co nasze swojskie: „Kijem Wisły nie cofnę”. Czyli nie cofnę czasu. Co się stało, to już się w końcu nie odstanie, prawda?

It’s not over until the fat lady sings

„To się nie skończy, póki gruba dama nie zaśpiewa” – nikt nie odmówi pewnego humoru temu idiomowi. Wzięte z XIX-wiecznych przedstawień operowych wagnerowskiej tetralogii Pierścień Nibelungów, oznacza ni mniej, ni więcej a „To jeszcze nie koniec”. Genetycznie się to wiąże ze śpiewaczkami odgrywającymi postać walkirii Brunhilde. Były one bowiem wręcz rubensowskich kształtów.

Out of the blue

Znacie moment konsternacji, gdy ktoś wyskoczył z czymś jak Filip z konopi? Albo zrobił coś ni z gruszki, ni z pietruszki? Jeśli tak, to dokładnie to znaczy wymieniony wyżej idiom. Gdyż „Out of the blue” znaczy coś niespodziewanego, nieoczekiwanego. A nikt się nie spodziewa raczej, że nagle coś wyleci prosto z błękitu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *